Mój pierwszy doktorek miał świetne podejście i pewnie dlatego wizyty u ginekologa nie są dla mnie czymś strasznym. Przeszłam też parę małych zabiegów - oczywiście nie należały one do miłych ale nie była to też jakaś wielka trauma Oczywiście warto się badać, a zwykła kontrolna to nic bolesnego. Gdy miałam 18-19 lat i byłam u gina na badaniu po raz pierwszy, byłam jeszcze dziewicą i lekarz powiedział "ja bym pani nie przepuścił". Nie wiem czy to śmieszne było, mi się głupio zrobiło Tego dnia pierwszy raz poszłam do kobiety ginekologa. Jak wygląda pierwsza wizyta u ginekologa? Aby pierwsza wizyta u ginekologa nie była stresującym przeżyciem, warto poprzedzić ją konsultacją ze specjalistą w wirtualnej przychodni. Pozwoli to lepiej przygotować się na pytania, jakie można usłyszeć od lekarza podczas rozmowy w cztery oczy. Dzięki temu będą one mniej krępujące. W praktyce ginekologicznej przyjmuje się, że diagnostyce powinna poddać się kobieta, która mimo ukończenia około 16-17 lat nadal nie zaczęła miesiączkować. Specjalista, aby stwierdzić czy nie cierpi ona na tzw. pierwotny brak miesiączki, wykona szereg badań. Przede wszystkim chodzi tutaj o ocenę sylwetki hormonalnej kobiety. Wypieranie ciąży ze świadomości. Nierzadko zdarza się, że kobieta instynktownie przeczuwa swój błogosławiony stan, jednak celowo wypiera to ze świadomości. Powody takiego zachowania mogą być różne: ojcem dziecka jest mężczyzna żonaty; kobieta boi się, że to nie ciąża, tylko nowotwór; zwleka z wizytą u ginekologa na Vay Tiền Trả Góp Theo Tháng Chỉ Cần Cmnd. mam 19 lat i nigdy nie byłam u ginekologa, znam też sporo osób które mają dwadzieścia pare lat i też nie chodzą. Czy wśród was też są osoby które nie zamierzają chodzić do ginekologa? Nie podoba mi się też jak osoby chodzące do ginekologa krytykują te, które do ginekologa nie mają zamiaru iść. Proszę o grzeczne i tolerancyjne wypowiedzi. Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2011-08-18 14:47 przez donnna92. bo moim zdaniem nie chodzenie do ginekologa to głupota. Trzeba robić cytologie. Chciałabys sie dowiedzieć za późno, że masz raka? mój facet też nie popiera chodzenia do ginekologa - uważa to za zdradę moim zdaniem głupotą jest chodzenie Cytatdonnna92 mój facet też nie popiera chodzenia do ginekologa - uważa to za zdradę moim zdaniem głupotą jest chodzenie za zdradę bo ktoś cię bada? hahaha dobre sobie, wspólczuje chłopaka jak będziesz w ciąży to tez nie pójdziesz do ginekologa? Bo chłopak się obrazi, że go zdradzasz? ;> Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2011-08-16 12:32 przez nicolenkaa. Heh masz dziwny tok myślenia ... lekarz jak lekarz , a po drugie powinno się regularnie badać ;] Ale skoro nie chcesz to nie chodź ale jak o jakiejś chorobie dowiesz się za późno wtedy już nie bedzie mozliwosci cofnąć czasu i pójść do lekarza wcześniej ... Cytatdonnna92 mój facet też nie popiera chodzenia do ginekologa - uważa to za zdradę moim zdaniem głupotą jest chodzenie a do dentysty też uważasz że chodzenie to głupota? dla mnie głupotą jest Twoje i Twojego chłopaka myślenie. ; p obyś nigdy nie miała raka. amen. Ja mam 20lat i nigdy nie byłam. Poszłabym do prywatnego, ale mnie nie stać, a jak bym chciała od mamy kasę to zaraz by było, że jestem w ciąży czy coś. A do przychodni trzeba czekać 3tygodnie i w dodatku gin są znajomymi moich rodziców, także pewnie by im powiedzieli czy coś. Nie wiem, czy kiedyś pójdę. Może. Cytatdonnna92 mój facet też nie popiera chodzenia do ginekologa - uważa to za zdradę moim zdaniem głupotą jest chodzenie Możesz isc do kobiety ginekologa , to chyba nie zdrada , albo sobie poszukaj chłopaka ginekologa ;p ja chodzę i uważam, że nadchodzi taki moment w życiu kobiety, że po prostu powinna pójść do ginekologa i chodzić do niego profilaktycznie co jakiś czas, żeby sprawdzić czy wszystko dobrze jej funkcjonuje, to tak jak morfologię robi się co jakiś czas aby sprawdzić czy nic się złego nie dzieje z organizmem Cytatdonnna92 mój facet też nie popiera chodzenia do ginekologa - uważa to za zdradę moim zdaniem głupotą jest chodzenie I ty naprawdę masz 19 lat? pierwszy raz byłam u ginekologa gdy miałam 14 lat - problemy zdrowotne. ale moim zdaniem to dobrze bo teraz wizyty u ginekologa to dla mnie normalka, zero stresu nie rozumiem dziewczyn, ktore sie "boją" czy cos w tym stylu ... ginekolog to lekarz jak kazdy inny, a nie jakis potwór ... mam 22 lata i nie bylam jeszcze u ginekologa, wybieram sie do niego od paru lat ale mam jakas blokade.. ale teraz pojde moze z moiimi przyjaciolkami ktore tez jeszcze nei byly hehe zdrade? kobieto co Ty mowisz? tyle sie mowi teraz o raku szyjki macicy, a Ty nie idziesz na badania, bo facet to uwaza za zdrade? a jak bedziesz w ciazy to tez nie zadbasz o dziecko? powodzenia. Potrzebuję porady w związku z moim dylematem. Mam 26 lat i nadal jestem dziewicą. Byłam u ginekologa kiedy miałam 20 lat - wszystko było wtedy prawidłowo. Czy w związku z brakiem współżycia powinnam udać się na konsultację? Okres mam prawidłowy, bóle jedynie czasami przy owulacji. Czuję, że jest to zaniedbany przeze mnie temat ale niestety wiąże się to z dużym wstydem no i też z niewiedzą. Nie wiem co powinnam sprawdzić, co przebadać? KOBIETA, 26 LAT ponad rok temu Badanie ginekologiczne Ginekologia Owulacja Jak wykonać test owulacyjny? Lek. Paweł Szadkowski 77 poziom zaufania W Pani wieku warto wykonać już pierwszą cytologię, więc jak najbardziej proszę się udać na wizytę do ginekologa. 0 redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych znajdziesz do nich odnośniki: Kiedy powinnam iść pierwszy raz na wizytę do ginekologa z moją nastoletnią córką? – odpowiada Lek. Paweł Szadkowski Czy powinnam wykonać cytologię mając 31 lat? – odpowiada Redakcja abcZdrowie Czy powinnam udać się do ginekologa? – odpowiada Redakcja abcZdrowie Czy należy wykonywać cytologię u kobiet, które jeszcze nie współżyły? – odpowiada Lek. Aleksandra Witkowska Kiedy udać się na pierwszą wizytę do ginekologa? – odpowiada Lek. Agnieszka Barchnicka Jak wygląda pierwsza wizyta u ginekologa? – odpowiada Redakcja abcZdrowie Mniej obfita miesiączka a cytologia – odpowiada Lek. Jarosław Maj Konieczność wykonania badania cytologicznego u 19-letniej dziewicy – odpowiada Lek. Marta Gryszkiewicz Czy dziewice powinny chodzić na USG dopochwowe i cytologię? – odpowiada Lek. Marta Gryszkiewicz Czy ginekolog może zrobić mi cytologię? – odpowiada Dr n. med. Diana Kupczyńska artykuły 10 zaskakujących sposobów, żeby zajść w ciążę Czy ciąża bez stosunku jest możliwa? Większość pow #zamiastkwiatka. Kobiety wstydzą się wizyt ginekologa i rozmowy o nowotworach Z badań przeprowadzonych przez Biostat na zlecenie #zamiastkwiatka. Polka u ginekologa Ponad 3 miliony Polek chodzi do ginekologa rzadzie Adresy (2) Moje doświadczenie Usługi i ceny Ceny dotyczą wizyt prywatnych. Popularne usługi ul. Myśliborska 95, Warszawa Centrum Medyczne Medycyna Rodzinna - Warszawa Al. Zjednoczenia 36, Warszawa 205 zł Centrum Medyczne Damiana Al. Zjednoczenia 36 Pozostałe usługi Al. Zjednoczenia 36, Warszawa 195 zł Centrum Medyczne Damiana Al. Zjednoczenia 36 45 opinii pacjentów Wszystkie opinie się liczą. Specjaliści nie mogą zapłacić za zmianę lub usunięcie opinii. Dowiedz się więcej. K Użytkownik zweryfikowany 8 kwietnia 2022 Lokalizacja: Centrum Medyczne Medycyna Rodzinna - Warszawa • konsultacja ginekologiczna Podczas wizyty w trakcie prowadzenia ciąży lekarz nie przeprowadził wywiadu na temat dolegliwości, zlecił leczenie nie biorąc pod uwagę innych czynników takich jak czynne choroby współistniejące. Na wątpliwości dotyczące zleconego leczenia nie podał żadnych argumentów, odpowiedział w sposób nieprofesjonalny atakując pacjenta. Wykazał się brakiem empatii, wyszłam z wizyty ze łzami w oczach. Wizyta była bardzo krótka ograniczona do przejrzenia wyników badań, bez udzielenia pacjentce wsparcia oraz porady po którą przyszła. Badanie ginekologiczne przeprowadzone boleśnie. A Agnieszka Użytkownik zweryfikowany 9 września 2021 Lokalizacja: W innym miejscu • Inny Mam pakiet w Luxmed i zamówilam teleporadę, ponieważ nie wiedzialam, czy mogę dostać skierowanie na badania przez telefon czy musze sie udac specjalnie na wizyte (usg ginek./piersi i cytologie) . Okazalo sie, ze lekarz moze wystawic mi te skierowania telefonicznie. Poprosilam o informacje, w jakich dniach cyklu przyjsc na badania i lekarz wszystko cierpliwie wytlumaczyl. Dodatkowo, przypomnial mi, ze moga byc dlugie terminy i warto sie zapisac z wyprzedzeniem. P Patrycja Użytkownik zweryfikowany 5 sierpnia 2021 Lokalizacja: W innym miejscu • Inny Zacznę od tego, że posiadam pakiet rozszerzony w przychodniach Luxmed. U doktora Komara prowadziłam właściwie całą ciążę. Niestety od samego początku z Lekarzem był problem. Doktor Komar to lekarz, który jedynie jest zainteresowany opisywaniem karty ciąży. Źle interpretuje objawy, ponieważ w pierwszym trymestrze wmawiał mi odklejanie się łożyska, w drugim cukrzycę, a w trzecim cholestazę. Oczywiście żadne z badań na to nie wskazywało. Na wizytach ani razu nie miałam badanego pH pochwy czy mierzonej miednicy. Nawet jak zgłaszałam Lekarzowi infekcję dróg rodnych czy makrosomię płodu po badaniu USG III trymestru. Dodam, że w tej sytuacji Polskie Towarzystwo Ginekologiczne rekomenduje wykonanie dodatkowego USG po 36 tygodniu ciąży na które również nie otrzymałam skierowania czy też zalecenia słownego. Sama odpłatnie w innej przychodni musiałam zdobyć komplet badań potrzebnych do przyjęcia do szpitala. Pomimo moich próśb nie wystawiono mi potrzebnych skierowań. Argumentował to brakiem usługi w pakiecie. Na infolinii otrzymałam informację, że jak najbardziej wszystkie mi przysługują. Od razu też dodam, że nie macie co liczyć na rzetelne odpowiedzi na pytania. Próbowałam, ale niestety nigdy jej nie otrzymałam. Podsumowując Doktor Komar nie spełnił żadnych moich oczekiwań. Byłam zmuszona prowadzić ciążę gdzie indziej. K Katarzyna Użytkownik zweryfikowany 27 kwietnia 2021 Lokalizacja: Centrum Medyczne Damiana Al. Zjednoczenia 36 • konsultacja ginekologiczna Bardzo miły Doktor. Pan był uprzejmy, konkretny i rzeczowy. Bardzo dokładnie wyjaśnił mi, na czym polega problem. Dawno nie byłam u ginekologa, w związku z czym byłam trochę zdenerwowana. Jednak atmosfera w gabinecie sprawiła, że czułam się komfortowo, nawet podczas badania. A Anna Borysiewicz Użytkownik zweryfikowany 17 marca 2021 Lokalizacja: W innym miejscu • Inny Lekarz dla którego ważne jest dobro pacjenta. Pomocny, życzliwy, o wysokiej kulturze osobistej. Empatyczne podejście do pacjenta. Badanie (usg) przeprowadzone sprawnie, bez pośpiechu, kilka razy upewniał się czy nic nie zostało przeoczone, co dla pacjenta daje poczucie rzetelnie przeprowadzonego badania. W jasny, precyzyjny sposób przekazuje informacje, bez konieczności "wyciągania". Bardzo dobry lekarz, polecam! Y Yevheniia Użytkownik zweryfikowany 27 stycznia 2021 Lokalizacja: Centrum Medyczne Medycyna Rodzinna - Warszawa • Inny Polecam od całego serca. Bardzo się martwiłam przed wizytą ale lekarz był aż tak miły że w ogóle się nie czułam nie komfortowo! A Anita Użytkownik zweryfikowany 30 lipca 2020 Lokalizacja: W innym miejscu • Inny Nie polecam. Byłam u lekarza w 6 tygodniu ciąży. Brak empatii, brak rozmowy, lekarz w ogóle nie zainteresowany pacjentem. gdy byłam u innego lekarza to zapytał mnie czemu na pierwszej wizyty w ciąży dr. Komar nie zrobił mi cytologi, podobno jest to obowiązkowe gdy kobieta zachodzi w ciążę. Wizyta trwała może 5 minut ale to tylko dlatego że to ja zadawałam pytania :( gdy zapytałam jakie powinnam brać suplementy, co mi radzi to powiedział że co będę brała to będę brała M Marta Użytkownik zweryfikowany 22 lutego 2020 Lokalizacja: W innym miejscu • Inny Do ginekologa udałam się z początkiem infekcji. Wizyta odbyła się punktualnie, pan doktor był miły i uśmiechnięty, a podczas badania nie czułam dyskomfortu. Bez problemu przystał na moją prośbę odnośnie przepisania tabletek a nie globulek i doradził w innej sprawie, niezwiązanej bezpośrednio z wizytą. Dr Komar nie zatrzymuje pacjentki klikając w klawiaturę po zakończeniu badania tylko sprawnie uzupełnia dokumentację medyczną po jej wyjściu z gabinetu i przyjaźnie zaprasza kolejną kobietę z kolejki. Jeśli zajdzie taka potrzeba, bez wahania udam się do niego na kolejną wizytę. E EE Użytkownik zweryfikowany 18 lutego 2020 Lokalizacja: W innym miejscu • Inny Wspominałam o ciężkich przeżyciach z poprzednim lekarzem oraz o tym, że to moja pierwsza cytologia. Lekarz bardzo niedelikatny i niemiły. Poczucie humoru przy kimś skrajnie zestresowanym można sobie odpuścić :). Stresująca atmosfera, wszystko ''szybko, szybko, bo tu kolejne pacjentki czekają''. Z tego, co wiem, wizyty są 15-20 min? Nasza trwała niecałe 10 min, a ja byłam 15 min wcześniej. Dodatkowo lekarz słabo mnie wysłuchał, pytał o rzeczy, które już powiedziałam, nie patrzył na mnie. 1 gwiazdka za to, że leki przepisał mi i pomyślał także o mojej partnerce. P paulaah18 Użytkownik zweryfikowany 30 września 2019 Lokalizacja: Centrum Medyczne Medycyna Rodzinna - Warszawa Serdecznie polecam doktora. Od samego początku uprzejmy. Przyszłam z jak się okazało błahostką ale zanim zapadła diagnoza doktor, był bardzo wesoły i zagadywał co powodowało, ze mniej się stresowałam. Wystąpił błąd, spróbuj jeszcze raz Moje doświadczenie Po operacji wycięcia guza pomyślałam: Już tego dziada w sobie nie mam. Zeszło ze mnie ciśnienie. A byłam kłębkiem nerwów. Znajomi mi nawet radzili, bym poszła do psychologa. Ci, którzy przez to przeszli, powtarzają, że wszystko zaczyna się i kończy w głowie. Pozytywne nastawienie jest bardzo potrzebne – mówi w rozmowie z „Wprost” Katarzyna Piekarska, posłanka Koalicji Obywatelskiej, u której zdiagnozowano złośliwego raka piersi. Agnieszka Szczepańska, „Wprost”: Gdy napisała pani o chorobie – złośliwym raku piersi – pewnie wiele kobiet pomyślało: „Kiedy ostatnio się badałam?” I myślę, że odpowiedź często była podobna: „Nie pamiętam”. Katarzyna Piekarska: No właśnie! Też na początku byłam wkurzona, że przez pandemię przekładałam badania na potem. Nie mogłam sobie tego darować. Powtarzałam w duchu: „Kobieto, jaka ty głupia jesteś, że tak zwlekałaś”. W sumie, od poprzedniego badania, minęły aż 2 lata i 3 miesiące. Czytaj też:Henryka Krzywonos-Strycharska: To nie jest lekki rak, ale jestem uparta. Przejdę to Dobrą ma pani pamięć. Bo wcześniej badałam się regularnie. Co roku na zmianę – USG piersi i mammografia a do tego cytologia i prześwietlenie płuc. Jestem obciążona genetycznie, dlatego tego pilnuję. Moja mama i jedna z jej sióstr zmarły na nowotwór płuc, a kolejna – na raka piersi. Pewnie mogły żyć dłużej, gdyby wcześniej udały się do lekarza. Przypadkowo weszła pani któregoś dnia do mammobusu. Potem wszystko szybko się potoczyło. Jeśli jest podejrzenie nowotworu, sprawy idą błyskawicznie, bez żadnych kolejek. Od 2015 roku jest przecież szybka ścieżka onkologiczna. A więc w piątek odebrałam z poczty list. Przyszła koperta ze skierowaniem na biopsję i konsultację onkologiczną. Kilka dni później byłam już po wizycie i badaniach. © ℗ Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost. Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych. fot. Fotolia Po opublikowaniu artykułu „Te komentarze są tak obleśne, że aż wstyd je cytować… Przedstawiamy najbardziej żenujące teksty ginekologów” pod tekstem, a także na naszym fan page’u na Facebooku rozgorzała dyskusja, w której wiele pań opisywało swoje nieprzyjemne doświadczenia z lekarzami (obu płci) – zarówno w gabinecie lekarskim, jak i na porodówce. Musimy przyznać, że większość tych komentarzy nami wstrząsnęła – niektóre były tak (delikatnie rzecz ujmując) nietaktowne, że aż trudno było nam uwierzyć, że faktycznie padły w gabinecie lekarskim. Odniosłyśmy wrażenie, że nietaktowność lekarzy nie jest kwestią marginalną i nie dotyczy wyłącznie małych czy dużych miast – każda z nas może trafić na specjalistę, który bezmyślnie przekracza granice i swoje kompetencje, a jego zachowanie może być dla pacjentki wręcz traumatyczne. „Znam osoby które po takich komentarzach lub niedelikatnym badaniu nie pojawiły się już u ginekologa ani razu albo maja traumę i każda z wizyt nawet u innego ginekologa powoduje u nich stres” – pisze anonimowo pod naszym artykułem użytkowniczka o pseudonimie An – „Szkoda, że ci lekarze nie rozumieją, że dla nas taka wizyta i rozbieranie przed obcych facetem to stres, a kiedy nas jeszcze bombarduje komentarzami, to nas po prostu krzywdzą. Typowe szowinistyczne zachowanie. Ciekawe, jakby się czuł taki ginekolog, gdyby mu kobieta robiła komentarze na temat jego przyrodzenia”. Powtórzymy raz jeszcze: u lekarza, a zwłaszcza ginekologa, ważne jest poczucie zrozumienia i profesjonalne podejście do pacjenta, a dowcipy przez niego wypowiadane są zwyczajnie nie na miejscu. Badanie ginekologiczne to bowiem bardzo intymna chwila dla każdej kobiety, często nieprzyjemna i krępująca, a dodatkowe niemiłe i niepotrzebne komentarze lekarza tylko pogłębiają stres. Czy możemy jakoś walczyć z takim zachowaniem? Pierwsze, co się nasuwa, to oczywiście (o ile to możliwe) zmiana lekarza, a także złożenie na niego skargi. Przypominamy, że dokładną instrukcję, jak to zrobić, znajdziecie w naszym poradniku dla pacjenta. „Ale prawda jest taka: o ile kobiety będą sobie pozwalały na takie rzeczy, to tak będzie. Po pierwsze dać chamowi w pysk, po drugie złożyć skargę, po trzecie dać w pysk” – pisze bez ogródek użytkowniczka podpisująca się pseudonimem Trix. W gabinecie ginekologicznym Wiele komentarzy, które pojawiły się po naszym artykule o ginekologach, dotyczyło historii, które wydarzyły się w gabinecie ginekologicznym. Część z nich dotyczyła niewybrednych żartów lekarzy, naśmiewających się z tuszy swoich pacjentek, inne zaś – prywatnych kwestii związanych z seksem. Zachowujemy oryginalną pisownię. Szpital na Karowej, wizyta u jakiegoś tam profesora. Pytanie: ma pani stałego partnera? - Mam męża. - Nie pytam, czy na pani męża, tylko czy stałego partnera. Kiedy ja jako nastolatka chodziłam do ginekologa najczęściej przy badaniu słyszałam-ohhh jak tu ciepło, mokro i wilgotno, zazdrodzcze temu kto tu wejdzie. A gdy stawałam się coraz starsza dopytywał o różnice penisów i doznania. Ją znam jednego byłam może że dwa razy jestem trochę przy kości. Więc wchodzę a on do mnie recepta? Bo badań pani nie zrobię bo się brzydze i grubych nie badam . Normalnie mnie zatkalo ale on naprawdę selekcjoner tylko szczupłe bada. Moja pierwsza wizyta u ginekologa i tekst lekarki przy robieniu usg "pani chłopak ma większego i jakos nie boli" Siedzę rozkraczona na fotelu,ginekolog juz w rekawiczkach,wpada do gabinetu jego Pani rejestratorka(fotel bez oslon,parawanow-widok zeje...na mnie) z tekstem chodź mi tu podpisz tylko. A lekarz: za chwilkę,tylko zajrzę tutaj do pochwy. A ona jak gdyby nigdy nic sobie stoi i czeka. Zajrzal,sprawdzil i mowi zapraszam na kozetke. To nic ,ze kozetka w drugim koncu pomieszczenia a Pani dalej czeka....wiec paraduje z gołą dup....a Lekarz w "między czasie" podpisuje to coś tak ważnego..... Spotkałam na swojej drodze paru ginekologów i powiem szczerze,że oprócz jednej Pani to byli spoko. Do owej Pani trafiłam tydzień przed moim ślubem z bardzo bolącym podbrzuszem,ktory nie pozwalał mi normalnie nawet chodzić(zgięta w pół a z boku osoba mnie prowadząca).pani doktor mówi rozbierz się i na fotel...ja posłusznie spodnie w dół i słyszę: " trzabyło się po krzakach nie piep..." Nigdy jeszcze tak szybko spodni nie ubrałam na tyłek a wychodząc powiedziałam jej,że nie jestem Nią i nie muszę tego po krzakach nigdy więcej tam nie poszłam i wszystkim odradzam wizytę u niej. (…) Kiedy mój ginekolog wyjechał z miasta musiałam poszukać nowego. Tak się złożyło, że wizyta u lekarza w tym czasie była mi bardzo potrzebna gdyż byłam krótko po porodzie i wydawało mi się, że coś jest nie tak z blizną po cc. Miałam też inne niepokojące mnie objawy. Pani doktor na początek nie chciała słuchać z czym do niej przyszłam. Powiedziała, że ona zadaje tu pytania a ja mam tylko odpowiadać. Przez całą wizytę nie dała mi dojść do głosu. Kazała się tylko rozebrać i usiąść na fotel. Skomentowała, że czas na dietę bo inaczej mąż będzie się brzydził mnie dotknąć i poleci do innej. Po badaniu nie powiedziała mi nic na temat stanu mojego zdrowia. Jak zapytałam to odpowiedziała, że i tak nie zrozumiem medycznego języka i mam tylko przyjmować te tabletki które mi zapisała. Kiedy wreszcie udało mi się powiedzieć z czym mam problem to odpowiedziała, że z czymś takim mam iść do psychiatry a nie zawracać jej du** Wyszłam z gabinetu i więcej do niej nie wróciłam. Poszłam do innego lekarza gdzie otrzymałam fachową pomoc. Dokładnie mnie zbadał, wszystko wytłumaczył, a objawy które mnie niepokoiły okazały się zupełnie normalne i związane z hormonami. Prywatnie czy nie, jeśli lekarz jest nietaktowny, to i z kasą taki jest. Ja poszłam prywatnie. Niby pan bardzo miły, przywitał się, wytłumaczył, zbadał delikatnie, ale.... W czasie badania pyta się, czy od dawna mam problem z wrastającymi włoskami w okolicy bikini i że warto się nad tym zastanowić. Bo właśnie on wypożyczył laser do laserowej depilacji, ale niedługo będzie miał swój i wtedy dobrze byłoby się do niego zgłosić. A na odchodne wręczył mi plik ulotek o poprawianiu botoksem i innym świństwem, bo przecież prowadzi dodatkowo klinikę estetyki. Och masakra :( Ciąża Kobiety ciężarne i świeżo upieczone mamy to osobny rozdział niewybrednych komentarzy ginekologów. Zauważyłyśmy, że to właśnie temu aspektowi poświęconych było najwięcej przytaczanych przez nasze czytelniczki historii. Niektóre z nich rozegrały się za zamkniętymi drzwiami gabinetów, inne w szpitalach w trakcie porodów lub po nich. Łączy je jedno: przedmiotowe traktowanie kobiet. Miesiąc po poronieniu mój lekarz skierował mnie na operację wyłuszczenia mięśniaków. Lekarz przyjmujący mnie na oddział, podczas wywiadu powiedział tak: "Gdyby było po bożemu to by Pani nie poroniła". Nawet nie wiedziałam co powiedzieć, bo mnie zwyczajnie zatkało!!! W pierwszej ciąży, na początku usłyszałam od lekarza, gdy poskarżyłam się na dolegliwości bólowe w piersiach, że pewnie dawno nie były miętoszone i dlatego bolą, z kolei pod koniec ciąży, gdy wyrażałam obawy związane z porodem itp. usłyszałam, że zachowuję się, jak jakaś rozlazła baba, mam wziąć się w garść i rodzić, bo od tego jestem... Po porodzie poszłam już tylko na wizytę kontrolną, po czym zmieniłam lekarza i w odróżnieniu od pana doktora, jest to profesjonalna, rzeczowa pani doktor, która zawsze pomoże, odpowie na każde pytanie i stroni od głupich docinek/żartów. ;) Ja na pierwszej wizycie uslyszalam"co to wogole jest jak Ty chcesz karmic"po tym jak ginekolog spojrzal na moje sutki "Niech partner się pobawi" Później kiedy zobaczył że mam infekcje;która w ciazy jest na porzadku dziennym rzucił oburzony "ALE SERA,nawet cytologi nie zrobię. Będąc w 6 tygodniu ciąży, na pierwszej wizycie u ginekologa usłyszałam, że niepotrzebnie w ogóle przychodziłam, że w chwili obecnej nic "tam" nie widać i mam brać kwas foliowy. Wytłumaczyłam lekarzowi, że nie jestem pewna od kiedy mogę być w ciąży, bo to nie musi być przecież 6 tydzień. Nierzadko bywa, że kobiety będąc na początku ciąży mają plamienia, które mogą pomylić z miesiączką i wcale nie muszą być one objawem poronienia. Cytuję odpowiedź lekarza: "Kobieta, która nie wie, że jest w ciąży jest po prostu pomylona. Zapraszam Panią na wizytę za 2-3 tygodnie, jeśli do tej pory nie zacznie Pani krwawić. W takim przypadku proszę zgłosić się do szpitala". To była moja pierwsza i ostatnia wizyta u tego lekarza. Poszłam w 9mc ciąży na usg, ściągam majtki a lekarz na to... Ale żeś sobie proce na dupe założyła (chodziło mu o stringi). W trakcie porodu siłami natury było małe rozwarcie, lekarz kilka razy mnie naciął na żywca bez znieczulenia. Po wszystkim przyszła pani doktor mnie pozszywać, usiadła przede mną i powiedziała: o Boże, ale rozciapane, jak ja mam się za TO zabrać? Szyła mnie 45 min, kilka razy zmieniała nici, bez zastrzyku znieczulajacego. Ja uslyszalam "studnia bez dna" zaraz po porodzie. Z takimi tekstami się może nie spotkałam ale kiedyś trafiłam na lekarza który zupełnie inny był jak chodziłam do niego prywatnie,a bardziej gburowaty jak na NFZ. Kiedy podczas mojej 3 ciaży zaczęłam krwawic (a byłam już po jednym poronieniu),zadzwoniłam do niego przedstawiając mu sytuację odrzekł :"no chyba nie myślała pani ze utrzyma te ciąże,tutaj sie nie da nic zrobic-ja właśnie kończę pracę więc pani nie przyjmę"....i właśnie wtedy zakończyłamzakończyła "współpracę" z tym konowałem. W ciąży pojechałam na SOR z czyrakiem na kości ogonowej, czyszczenie na żywca a ja się wije i płacze z bólu. Pielęgniarka do mnie: "nie przesadzaj, to jak Ty urodzisz". Wizyta kontrolna w ciąży: "jesteś wąską jak dziewica". Badanie (bolesne) w szpitalu: "no rozluźnij się dziewczyno!". 11 lat temu gdy bylam w ciazy w 4 miesiacu strasznie bolalo mnie podbrzusze i takie parcie w dol czulam, poszlam do swojego lekarza i mu mowie a on a co ty myślałaś w ciazy jestes to cie musi boleć, mowie moze jajniki a on powaliło cie jajniki w ciazy i wykałaczką wali w plakat budowy macicy i wyklad o biologi z nerwami, ODP po pierwsze to moja pierwsza ciąża, to z kad mam k.. wiedziec, po drugie maturę z biologi zdawałam ale medycyny nie studiowałam ,a po trzecie wstyd by czlowiek w tym wieku mial teksty jak szczeniak, zwinelam nogi do kupy i tyle mnie widzial, gdy wyszlam popłakałam sie kuzynka zabrala mnie do swojej gin oczywiscie prywatnie, i co ,okazalo sie ze groziło mi poronienie i miesiac w wyrze..od tamtej pory ginekolog to jedyny lekarz do którego nie chodzę na kasę chorych. Co myślicie o tych historiach? Czy opisywani w nich lekarze przekroczyli swoje kompetencje? Co zrobiłybyście na miejscu tych kobiet? Czekamy na Wasze opinie. Polecamy też inne ważne materiały na Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem!

dawno nie byłam u ginekologa